pogoda za oknem powoduje, że zupełnie nie mam ochoty wstawać z łóżka. niestety irytuje to mojego Małżonka, który ostatnimi czasy pracuje w domu i moje wylegiwanie się rozprasza jego uwagę. ja w takich chwilach przypominam sobie ten czas, gdy to ja go błagałam, aby wstał, bo już 15:00, a on ciągle śpi. i przewracam się na drugi bok ;)
wiem, że jestem złośliwa i mściwa i w ogóle, ale co z tego? jestem bezrobotną ciężarną i nie mogę się denerwować :P
poza tym moje dolegliwości jelitowe doprowadzają mnie powoli do płaczu-nie z powodu bólu, którego nie ma, ale tak po prostu. nie wiem, czy mogę pić kawę, a skoro nie ma jednoznacznych opinii na ten temat, to lepiej nie ryzykować i nie pić. a mam wrazenie, że porządna kawa zrobiłaby porządek z tym moim brzuchem...
z nowości-ciekawości, moja siostra Zuzka zdała dziś egzamin na prawo jazdy :) cała rodzina jest uprawniona do prowadzenia automobili :)
zadzwonił dziś do mnie pan, który przedstawił się jako doradca finansowy. niestety nie mam ochoty się z nim spotykać, żeby mi doradził, że oszczędzanie się opłaca, a jeszcze bardziej się opłaca inwestowanie pieniędzy (których nie mamy) w jakieś akcje czy inne abstrakcje. ćwiczenie asertywności nie jest moja mocną stroną...niestety z tego, co wiem, to zadzwoni do mnie jeszcze jakaś dziewczyna z podobnym zamiarem...poszaleli...
No nareszcie będę miała jakieś wiadomości na świeżo :)
OdpowiedzUsuńZaparciami się nie martw - po porodzie miną jak ręką odjął... ;)))
Buziaki i życzenia wytrwałości w pisaniu :)
Zosia, u mnie po porodzie nic nie minęło ;( Nadal jem siemię lniane czasami, :P
OdpowiedzUsuńOlka- kawy nie polecam
fiu fiu, ale rozmowy Matek - Polek:) też bym chciała!!
OdpowiedzUsuńDo domi: To się nie obijaj, tylko do roboty się weź! ;)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, Olga, od trzech dni nic nie napisałaś... Nie wstyd Ci? ;)
wstyd :(
OdpowiedzUsuńTo do roboty! ;)
OdpowiedzUsuń