poniedziałek, 26 października 2009

zupełnie nie mam nawyku pisania postów ;P zapomniałam, że mam bloga :D
w sumie nic ciekawego (nadzwyczajnego) się nie dzieje. siedzę sama w chacie, bo mój Małżonek poszedł sobie gdzieś na wierzbięcice sklejać teledysk. podobno jest niezbędny... tylko nie wiem do czego, bo kleju im podawać nie będzie o_0

co do zaparć, to trochę się przetkałam :D piję litrami activię i jem paszę dla koni (otręby). poza tym nie jem pszennych produktów (pachnących bułeczek, świeżego chlebka i takich tam innych rarytasów). za to wcinam taki okropny chleb więzienny, albo suchary pełnoziarniste...no i piję duuużo wody, chociaż i tak za mało chyba. zastanawiam się nad przenośnym kiblem, bo powoli toaleta staje się moim drugim domem, a podobno będzie jeszcze gorzej o_0...

dostałam dziś pierwsze ubranka dziecięce. malutkie body i skarpeteczki. od Szwagierki. takie to malutkie, że się wzruszyłam :D

tymczasem w sobotę wieczorem jedziemy do Nowej Szwecji. tak się złożyło, że Babcia chce oddać samochód do przeglądu w Wałczu, więc my zabierzemy auto i nim wrócimy już po przeglądzie-około wtorku. bardzo mnie to cieszy, bo ostatnio pociągi, tramwaje i autobusy wywołują u mnie ataki duszności...sklepy i inne takie pomieszczenia też. i ludzie mnie drażnią (tłumy).

Mama zaopatruje mnie w ubrania ciążowe. dziś kupiła mi spodnie, a w sobotę bluzkę. rozmiar 44! 0_0 Marta odkłada ciuszki dla dzieciaczka, bo obecnie pracuje w 5,10,15. a podobno wiosną będą przeceny. albo w styczniu, nie pamiętam...

w sumie to tyle...jak coś mi się przypomni, to dopiszę ;P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

coś tam, coś tam ;) co myślisz?