sobota, 23 stycznia 2010

...

coś nowego... :D
jakoś ciągle zapominam, że muszę coś pisać na tym blogu...

z nowości: gaz nie wybuchł, z prądem ok, tyle, że brak ciepłej wody w kuchni zmusza nas, a w zasadzie mnie, do mycia naczyń w misce.
z Młodym z Brzucha w tej chwili chyba wszystko ok, następna wizyta 9 lutego. na ostatnim USG Dzieciaczek wyglądał jak dziecko,a nie jak ufo :D niestety lekarz nie wywołał nam zdjęcia :( brzuch mi rośnie, wszystko mnie swędzi i nawet litry oliwki średnio pomagają. ale nowych rozstępów nie mam :D tylko jakieś takie stare ;P
ciągle jestem głodna, ale to nie jest uciążliwe. grzej z pęcherzem, bo ostatnio Młody zaczął się wiercić bliżej niego niż powierzchni brzucha... i mnie ciągle łaskocze. nic wesołego o_0 jestem w 21 tygodniu ciąży, a ruchy dziecka czuję co najmniej od miesiąca. a podobno można je wyczuć około właśnie 20-22 tyg. to się Młody pośpieszył z ruchami... chociaż to wszystko jest dla mnie i tak jakieś naciągane ;P w tej literaturze i internecie.. ;P

mój Mąż, jak jest w domu, to gotuje pyyyszne obiady :) i pali w mieszkaniu papierosy.na szczęście nie śmierdzą i nie trzeba strząsać popiołu :D moja Mama kupiła mu e-papierosy. Mateusz jest zadowolony, ale ja chyba bardziej :D a para, którą się wydmuchuje ładnie pachnie :)

aaach, no i jeszcze urosły mi piersi :D no i brzuch.i w ogóle ważę tak dużo, jak nigdy wcześniej... 71 kg
poza tym, nie mam za bardzo dostępu do internetu, bo mój mąż ciągle gdzieś wyjeżdża, a jak jest w domu, to nie mogę za dużo siedzieć przed komputerem, bo mamy limitowany internet :|
w tej chwili jesteśmy u Babci i oglądamy Bonda. a mróz jest siarczysty i w ogóle nie mam ochoty na podróż powrotną. nawet myśli zamarzają, nie mówiąc o gilach w nosie...
no to chyba koniec tych moich wywodów. muszę sobie następnym razem zanotować, co chcę napisać, bo zapominam. a inie pamiętam co się dzieje, a co mogłabym opublikować na łamach mojego zielonego bloku ;)
pozdrawiam serdecznie i życzę udanych zakupów ;)

4 komentarze:

  1. No nareszcie słów kilka, bo już się nie mogłam doczekać :)

    Ruchy Miśka ja też czułam o wiele wcześniej, niż twierdzą "źródła". Jakaś ściema, faktycznie ;)

    Olguś, ślicznie Ci z brzuszkiem, chciałam powiedzieć. Generalnie powinnaś chodzić w permanentnej ciąży ;)

    Buziaki i pozdrowienia dla Ciebie i Chłopaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. eeej, ale ja się wcale za dobrze nie czuje taka gruba i ciągle rosnąca...teraz jeszcze czasem mogę się schylić albo buty zawiązać...ale później...będzie coraz gorzej...ech ech...

    OdpowiedzUsuń
  3. Później to Ci buty będzie małżonek wiązał, a po schodach będą Cię wciągać :) Głowa do góry. Owszem, może samopoczucie od połowy ciąży nie zawsze jest "najwygodniejsze", ale to niezapomniany czas. A jak się Facet wreszcie wykluje i kilka nocy z rzędu nie prześpisz, to zatęsknisz jeszcze do tego kulania się po schodach i problemów ze sznurowaniem ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. :D udanych zakupów życzy forma Olgens & Co ;)
    jakbyś się wstydziła Mateusza, to ja Ci mogę nogi ogolić:P

    OdpowiedzUsuń

coś tam, coś tam ;) co myślisz?