Młody został na noc u Teściów- nie spodziewałam się, że tak dobrze przyjmie rano fakt, że mnie nie ma :)
Mąż do 6 rozmawiał z siostrą na balkonie, więc teraz odsypia.
Mieszkanie jest cudowne :) nie zagracone. wszystko, czego nie mogłam wywalić jest w duużej piwnicy. książki czekają na półki.
Młody ma swój pokój- zobaczymy jak przyjmie fakt, że śpi sam w pokoju.
Mamy piekny widok z okna- dużo zielonych drzew :)
Sąsiedzi jak na razie też ok, chociaż wczoraj jedna Pani zaczęła krzyczeć do nas żebyśmy nie wywalali petów na trawę. Co jak co, ale nie mamy w zwyczaju robić gnoju w koło siebie. Wiec to chyba sąsiedzi z góry sypią syf na trawę. Ludzie nie mają ani wstydu ani za grosz poczucia estetyki i podstaw dobrego wychowania :|
Balkon jest rewelacyjny. Właściwie to taras. W lecie dodatkowy pokój. Moja Mama zamontowała wczoraj do nogi od kanapy szelki na grubej linie, żeby Młody nie wyskoczył przez balkon. Jak wróci od Dziadków to wypróbujemy. Nie wpadliśmy na żaden lepszy pomysł. Młody co prawda sam nie przeskoczy przez barierkę, bo wysoka, ale ma genialne pomysły i może sobie podsunąć krzesło. Lepiej nie ryzykować. Pierwsze piętro to nie taras na parterze.
Właściwie, nie licząc półek na książki i wszystkiego, co wisi na ścianach (krzyże, zdjęcia, zegar) mamy wszystko. Trochę muszę poukładać rzeczy w szafach, bo w tej chili leżą nie tam gdzie bym chciała, ale to szczegóły. Reszta jest gotowa do życia. Powiem szczerze, że gdyby nie moi Rodzice, to przez najbliższe pół roku siedzielibyśmy na kartonach. Moja Mama jest ekspresowa jeżeli chodzi o wyładowanie wszystkiego i układanie na swoim miejscu. Tata za to zrobi wszystko, co trzeba zrobić w nieprzystosowanym do życia mieszkaniu. Zawiesił i zmontował wszystkie szafki w kuchni i łazience, podłączył lampy, wieszak powiesił, przeprowadził wszystkie meble.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaprosić Was do naszego nowego lokum :)
Parapetówa będzie pewnie przez najbliższe pół roku- żeby każdemu pasowało ;)
a to mój widok z okna dziś rano :)
pozdrawiam :)
Pięknie macie! Cudownie wręcz:)
OdpowiedzUsuń